piątek, 11 lipca 2014

Szarlotka która zawsze "wychodzi"




Ta szarlotka zawsze znika ze stołu w ekspresowym tempie;-) Nawet moje dziecko które generalnie za ciastami z owocami nie przepada tym ciastem nie pogardzi.

3 szklanki mąki
1 kostka Kasi
3/4 szklanki cukru pudru
2 żółtka (2 białka do bezy)
3 łyżki gęstej śmietany
1 cukier waniliowy ( lub 2 łyżki cukru własnej roboty)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 litrowy słoik marmolady jabłkowej (polecam te z Lidla są jak domowe)
ewentualnie jak ktoś lubi cynamon na jabłka

Beza:
2 białka
1/2 szklanki cukru
Ubić białka stopniowo dodając cukier.

Wszystkie składniki poza jabłkami i białkami zagnieść, podzielić na dwie części i włożyć do zamrażarki na co najmniej godzinę.
Następnie ścieramy na tarce jarzynówce na okrągłą blachę (próbowałam na prostokątną ale jakieś za niskie mi to ciasto wychodziło). Na to wykładamy jabłka, następnie pół drugiej kulki ciasta, bezę i resztę ciasta.
Pieczemy około godziny.

 


1 komentarz: